Tobiasz Jankowiak | PO CIEMKU

Zapraszamy na pierwszą wystawę indywidualną Tobiasza Jankowiaka pt. PO CIEMKU.

Tobiasz Jankowiak (ur. 1993) – student Fotografii na Wydziale Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Posługuje się fotografią i wideo.
Brał udział w wystawach zbiorowych: “Interconnections_2”, Zürcher Hochschule der Künste, Szwajcaria 2015, “Płynność obrazu”, Galeria FF/ Galeria Imaginarium, Łódź 2014, “6th World Biennial of Student Poster”, Academy of Arts University in Novi Sad, Serbia 2014, “Armwrestling: Niewidzialna Ręka Rynku Kontra Widzialna Ręka Przedsiębiorcy”, Collegium Altum, Poznań 2014, “Kont.mov”, Galeria Kont, Poznań 2014.

WERNISAŻ: środa, 9.12.2015, godz. 19:00
WYSTAWA CZYNNA do 18.12.2015 od pon. do pt. w godz. 10:00 -16:00
KURATORZY: Mateusz Sadowski, Anna Głowińska

Tobiasz Jankowiak | PO CIEMKU
Rozmowa

Koncepcja wystawy wydaje się spójna. Wszystkie prace mają intymny charakter. Odbiorca słyszy Twój tok myślenia, niejako monolog wewnętrzny z offu, jednocześnie pozbawiony stwierdzeń jednoznacznych i definiujących. W warstwie wizualnej widzi twój pokój i ciebie pod osłoną nocy. Czy wyobrażasz sobie zrobić wystawę w oparciu o przeciwstawne zasady postępowania?

Myślę, że jest to możliwe, ale w tej chwili jestem na etapie ,,macania”, a nie definiowania sobie świata. Poza tym, jedno przenika się z drugim i może przez to jest bardziej definitywne niż jakieś wyabstrahowane stwierdzenia. Bardzo szybko porzucam idee, ponieważ równie prędko o nich zapominam lub znajduję kontridee i tak w kółko. Dlatego, według mnie, przedstawienie takiego potoku myśli jest chyba najbardziej zdecydowanym gestem na jaki mogłem sobie pozwolić.

W Twoich pracach przestrzeń, która cię otacza traci kontury, zostaje odrealniona lub wyabstrahowana. Wielokrotnie kończysz swoje filmy demaskując stworzone wrażenie iluzji. Jakie emocje towarzyszą temu zabiegowi?

Przez demaskowanie próbuję uwierzytelnić, urealnić wszystkie te działania, które raczej krążą wokół tematyki szukania doświadczeń spoza pola moich możliwości (fizycznych). Trochę tak, jak gdybym sam chciał uwierzyć w to, że dana rzeczywistość naprawdę zaistniała i mam na to dowody. I tak naprawdę zaistniała, a ja nie jestem w stanie zanegować jej jako gorszej lub nierealnej. Z drugiej strony jest też tak, że motyw demaskowania jest zakończeniem danego wątku/tematu – kurtyna opada i mogę zająć się czymś innym, porzucić przepracowany temat. Poza tym, gdyby nie powrót do rzeczywistości, mógłbym zupełnie zatracić się w światełkach i kolorkach, zamazując tym samym jakiekolwiek tropy i możliwości interpretacji dla ewentualnego widza.

Jak powstał obraz w pracy „Live View”?

W zasadzie przez mój błąd, pomyłkę. Ostatnio zajmowałem się światłem i jego symboliką. Próbowałem przekształcać konkretne obrazy (informacje) na wyabstrahowane plamy świetlne. Jedną z takich prób była rejestracja światła z projektora. Sprawdziłem wcześniej w jakie lampy wyposażony jest projektor, którym chciałem się posłużyć, ale tak wyszło, że pomyliłem modele, a mój posiadał oświetlenie laserowe. I w momencie włączenia trybu podglądu wszystko szlag trafił. Na szczęście, nie do końca, bo aparat przetrwał, rejestrując tę właśnie plamę, która z kolei dała mi dużo do myślenia, aż za dużo.

Twoje prace oscylują wokół problemu percepcji i indywidualnego doświadczenia. Takie też skojarzenie nasuwa się odnośnie tytułu wystawy. Dlaczego problem ten zdaje się stanowić centrum twoich zainteresowań?

Indywidualne doświadczanie jest centrum zainteresowań każdego. Ja postanowiłem to pokazać sobie i wszystkim chętnym.

Z Tobiaszem Jankowiakiem rozmawiała Anna Głowińska